wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 19: "Do you want to have sex?"

Joanna' s POV


Powoli otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się, zauważając na budziku godzinę.

6:30.

Nigdy nie byłam ranną osobą, ale dzisiejszy dzień jest inny. Poprzedniej nocy, zaplanowałam to wszystko, aby podjąć się wykonania najprostszej rzeczy z mojej listy.

Makijaż.

Spędziłam cały weekend układając dokładnie przemyślany plan. Nie był bardzo szczegółowy, ani złożony, ale za to bardzo skomplikowany.

Pociągnęłam w dół koszulę piżamy, która podwinęła mi się do brzucha (który miałam nadzieję, że wkrótce będzie całkowicie płaski) i usiadłam na brzegu łóżka.

Allison spała, a jej długie, blond włosy były związane w wysoki, niechlujny kucyk. Miała lekko rozchylone usta, a policzek przyciśnięty do poduszki. Kucnęłam obok niej.

- Ally. - szepnęłam, szturchając ją delikatnie w policzek. Wymamrotała kilka niezrozumiałych słów, po czym odwróciła się w drugą stronę.

Nie chciałam krzyczeć i budzić wszystkich w kabinie.

Uszczypnęłam ją mocno w nos, kładąc kres jej chrapaniu. Ally uderzyła moją rękę, jęcząc z irytacją. Uchyliła na kilka sekund powieki, po czym znowu je zamknęła.

- Ally. - szepnęłam surowo, potrząsając jej ramię.

- Co?! - jęknęła. Wzdychając, usiadłam obok niej.

- To pilne. - wyszeptałam dramatycznie.

- Powtarzam, co?! - mruknęła.

- Chcę, żebyś zrobiła mi makijaż.

Niemal natychmiast zerwała z siebie koc i spojrzała na mnie, z szeroko otwartymi oczami. Skanowała moją twarz szukając wszelkich oznak, mówiących że mogę kłamać. - Nie żartujesz? - zapytała, kręcąc głową.

- Nie. - uśmiechnęłam się dumnie.

Jej ręka owinęła się wokół mojego nadgarstka, a ona pociągnęła mnie w stronę łazienki.

- Nie wiesz, jak bardzo jestem podekscytowana. - Ally powiedziała, przeszukując swoją kolekcję produktów do makijażu. Usiadłam na pokrywie toalety, obserwując ją.

- W porządku. - zaczęła, nachylając się nade mną. Poczułam na twarzy chłodną, gęstą ciecz.

Dziesięć minut później, nasze pozytywne nastroje całkowicie się zmieniły.

- Nie ruszaj się. - Ally zażądała, kładąc rękę na moim ramieniu.

- Jak mam się nie ruszać, kiedy praktycznie próbujesz wybić mi oczy? - rzuciłam. Przewróciła oczami, pochylając głowę i jęknęła.

- Nakładam ci tusz do rzęs! Ile razy będę musiała przeprosić? To był cholerny wypadek! - nalegała, kładąc obie dłonie na biodrach. - Poza tym... - wzruszyła ramionami. - Będziesz mi dziękować, kiedy sama się zobaczysz.

Pomimo mojej irytacji wobec niej, szeroki uśmiech rozłożył się na mojej twarzy. Ściskając ręce, zapytałam z podnieceniem. - Naprawdę?

- Tak. - powiedziała, śmiejąc się. - Teraz spójrz w górę.

Zatrzymałam ją, wyciągając w górę rękę. Zapytałam ostrożnie. - Nie przesadzasz, prawda?

- Nie. - odpowiedziała, głosem pełnym irytacji. Po raz milionowy zadałam dokładnie to samo pytanie. Ale kto mógłby mnie winić? Wzdychając, spojrzałam w górę, a Allison zaczęła nakładać tusz na moje dolne rzęsy.

Czytałam w jednym z czasopism moich kuzynek, że bardziej naturalny wygląd jest wtedy, kiedy nie zastosujesz tuszu do dolnych rzęs. W innym razie, twój wygląd będzie o wiele bardziej dojrzały i seksowny.

Najwyraźniej Ally spodobało się robienie ze mnie seksownej dziewczyny. Pozwoliła mi pożyczyć jej spodenki z wysokim stanem i prosty różowy top. Nie odsłaniał aż tak dużo, ale był strasznie ciasno owinięty wokół mojej klatki piersiowej.

- Gotowe! - Ally zaśpiewała, zakręcając tusz do rzęs.

Uniosłam brwi. - Mogę zobaczyć?

Skinęła głową, a ja wstałam na nogi i odwróciłam się.

Wyglądałam jak ta sama osoba, ale dzięki Bogu... ładniej. Moje rzęsy wyglądały na dłuższe i grubsze, a moja twarz była gładsza. Wyglądałam lepiej, niż mogłam sobie wyobrazić.

Ally miała rację. Nie przesadzała. Wyglądałam jak Joanna, tylko nieco lepsza i ładniejsza.

Skoczyłam na nią, przez co nieco się zachwiała. Przytuliłam ją mocno, kładąc głowę na jej ramieniu.

- Dziękuję bardzo, Ally! - zawołałam.

Zaśmiała się, głaskając moją głowę. Puściłam ją i uśmiechając się, otworzyłam drzwi. Poczułam ekscytację.

- Mam u ciebie wielki dług, Allison!

Zachichotała. - Yeah, masz.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czułam się tak obco. To znaczy, muszę się do tego przyzwyczaić, prawda? Zawsze byłam dziewczyną, która nigdy nie nosiła makijażu, wyzywających ubrań, a nawet nigdy nie rozmawiała z chłopakami. Nigdy się nie bawiłam. Nigdy nie miałam prawdziwej pidżama-party zabawy. Nigdy.

 *

 Jonathan stał naprzeciwko mnie, oblewając swój stos naleśników syropem. Patrzył na mnie ze zdziwieniem. Jego blond włosy były brudne i tworzyły bałagan. Ale nawet po tym, jak zgarnął pocięte truskawki i wziął kawałek tosta, wciąż stał z przechyloną butelką syropu.

- Co?! - zapytałam surowo, trzymając talerz.

Postawił butelkę na stole. Jego usta były lekko otwarte, a brwi złączone.

- Kim jesteś?

Przechylając głowę do tyłu, głośno odetchnęłam. - Może wiedziałbyś, gdybyś nie był zajęty dobieraniem się do spodni Allison. - warknęłam, wpatrując się w niego, po czym odeszłam do mojego stołu.

Jonathan nie był jedynym, który dziwnie na mnie patrzył. Dostałam wiele krępujących spojrzeń, gdy szłam  w kierunku Allison, Megan i Eriki, od chłopaków i dziewczyn.

Wzdychając, położyłam na stole swoją tace i usiadłam obok Ally.

- Wyglądasz tak pięknie, Joanna. - powiedziała zbyt słodko Erika, pochylając się do przodu.

Uśmiechnęłam się do niej.

- Dziękuję. - odpowiedziałam, próbując zignorować dziwne uczucie. Nawet, gdy brzmiała tak entuzjastycznie i miło, nie mogłam nic poradzić, ale zaczęłam zastanawiać się, czy powiedziała to uczciwie. Z wszystkich osób w naszej małej grupce, Erika rzadko ze mną rozmawiała. Albo milczała, albo mówiła Megan o chłopakach, albo rozmawiała  z ludźmi bardziej popularnymi niż my... Właściwie... niż ja. Może zdecydowała się na rozmowę ze mną, bo stałam się "bardziej atrakcyjna".

W każdym razie, to było płytkie.

Byłam w połowie skończenia mojego śniadania, gdy pewna myśl pojawiła się w mojej głowie.

Gdzie był Justin?

Nie widziałam go rano. Niestety, nawet jeśli zauważyłby moją drobną zmianę, nie byłby w stanie przyjść do mnie, bo była tu Candice. Usiadła przy swoim zwykłym stole.

Westchnęłam z frustracji.

 Ukryłam twarz w moich dłoniach i westchnęłam głęboko.

Tak naprawdę nigdy nie miałam prawdziwej sympatii. O ile, oczywiście, nie liczyć w trzeciej klasie, rycerza w lśniącej zbroi, Timmy'ego McCormick'a. Byłam pewna, że zamierza się ze mną ożenić. Ale poza tym krótkim romansem, nikt nie uważał mnie za atrakcyjną.

Mówiąc atrakcyjność, mam na myśli nie tylko wygląd. Pewnie, Justin był przystojny, ale to nie była jedyna rzecz, którą w nim podziwiałam.

Nie spotkałam człowieka takiego jak Justin. Ostatnim człowiekiem, którego uważałam za naprawdę dobrego faceta, był mój nauczyciel angielskiego, pan Sawyer. Nie byłam w nim zakochana, czy coś (był żonaty i miał dzieci). Wydawało się, że kocha ich bezwarunkowo. Myślałam o nim, jak o doskonałym przykładzie kogoś, kogo chciałbym poślubić.

Nie, że chcę poślubić Justina, czy coś. Nie byłam jedną z tych dziewczyn, który zrobiłby wszystko dla byle faceta. Ale tak, lubiłam go. Czy to przestępstwo?

Nagle, głośny o wysokim tonie gwizdek rozbrzmiał w całej sali. Rozległy się liczne krzyki irytacji i strachu.

Spojrzałam w kierunku dźwięku, zauważając Katie.

- Hej wszyscy! Mam ogłoszenie! - zawołała, machając rękoma.

Wzdychając z irytacją, odwróciłam się. Ally przysunęła się bliżej mnie, przez co siedziałyśmy ramię w ramię.

Zauważyłam, że ktoś spoglądał na mnie, nawet nie starając się być dyskretnym. Gdy zorientowałam się, że to Josh, odwróciłam się szybko, udając, że nic się nie stało.

Wiedziałam, że mój pierwszy makijaż będzie szokiem dla wielu ludzi, ale nie sądziłam, że aż tak wielu. Czułam wpatrzone we mnie pary oczu. Myślałam, że nadal będę dla innych niewidoczna.

- Jak wiecie, to jest pierwszy poniedziałek miesiąca! - powiedziała entuzjastycznie Katie, klaszcząc w dłonie.

Uniosłam brwi ze zdumienia,  widząc Katie w tak dobrym nastroju. W zeszłym tygodniu była strasznie zdenerwowana. Pochylając się bliżej Allison, wyszeptałam: - Dlaczego ona jest taka szczęśliwa?

Allison trąciła mnie lekko, parskając cicho. - Wygląda na to, że ktoś dostał okres.

Zaśmiałam się, po czym pochyliłam i skupiłam na Katie.

- I jak już wiecie, pierwszego dnia sierpnia jedziemy na cały ​​dzień do miasta.- powiedziała.

Westchnęłam. Jeszcze jedna rzecz, której nie przeczytałam w broszurze. - Dlatego rozdawanie paczek będzie w czasie lunchu.

Patrząc w dół, odetchnęłam głęboko. Do dupy mieć rodziców, którzy postanowili o tobie zapomnieć. Do dupy jest oglądanie setki innych dzieci, które skaczą w górę i w dół, trzymając prezenty i listy od rodziców.

Naprawdę nie powinnam być smutna. Jak mogę być zazdrosna o coś, czego nigdy nie doświadczyłam?

Nagle poczułam jak cały ciężar spada z moich ramion. Pomyślałam sobie "właśnie zrobiłam coś, czego nie akceptują, ale nic nie mogą z tym zrobić." Teraz byłam dużo bardziej dumna z siebie. Bardziej dumna, niż mogłam sobie wyobrazić. Zdałam sobie sprawę, jak dobrze jest być sobą, niezależnie od tego, co myślą moi rodzice.


 Chodzi mi o to, dlaczego mam dbać o opinię ludzi, którzy nie dbają o mnie?



 *

Usiadłam przed kabiną, opierając o nią głowę.

Moje myśli zużyły całą energię, cały dzień. Byłam niespokojna.

Mimo, że czułam się dumna, nie miałam już do siebie szacunku. Nie mogłam siedzieć prawie goła, przez cały obiad,  wysłuchując dzieci, które rozmawiały o prezentach od rodziców. Bałam się spotkać Allison, bo wiedziałam, że czuje potrzebę porozmawiania o wszystkim i wszystkich.

Spojrzałam na listę zakazanych rzeczy, którą podarował mi ojciec. Moje oczy szczegółowo skanowały każdą regułę.

- Joey, nie idziesz na obiad? - spojrzałam w górę, aby zobaczyć Allison. Patrzyła na mnie, z uniesionymi brwiami. Jej blond włosy wyglądały idealnie. Chłopak, którego nigdy wcześniej nie spotkałam stał obok niej, czekając na moją odpowiedź. - Co to za kartka, którą trzymasz?

Pokręciłam głową, uśmiechając się. - Nie jestem głodna.

- Okay... dobrze... więc co z tą kartką? - przypomniała.

Och, nie martw się, to nic o czym twoja mała, ładna głowa powinna wiedzieć, ale dziękuję za uwagę.

- Powiem ci później. - odpowiedziałam surowo.

Zacisnęła usta i machnęła dłonią. - W porządku. Cóż... do zobaczenia później.

Usiadłam przed moją kabiną i przygryzając swoją dolną wargę, spojrzałam na listę. Zastanawiałam się nad pomysłem (który wydawał się dość śmieszny, jeśli chcesz wiedzieć) podarcia tej całej kartki.

To nie powinno być takie trudne. Wszystko, co musiałam zrobić, to spojrzeć na listę i powiedzieć, yep uda mi się.

Niestety, to nie było takie proste. Przynajmniej nie dla mnie. Moim głównym i największym problemem była niewiedza. Nie miałam pojęcia jak dokonać wielu rzeczy. Na przykład, nie wiedziałam, jak zdobyć uwagę chłopca. Jeśli mam zamiar zakończyć tę listę, ostrość i determinacja będą musiały zostać moimi najlepszymi przyjaciółkami.

Byłam tak zatracona we własnych myślach, że nie usłyszałam, kiedy ktoś zaczął się do mnie zbliżać.
- Więc to jest to, co rozumiesz przez bycie coraz mniej niewinną. - ktoś powiedział. Cóż... nie ktoś.
Zawsze rozpoznam ten głos. Spośród wszystkich osób, Justin był osobą, która sprawiała, że byłam zdenerwowana. Nie stresowałam się przez to, co inni mogą pomyśleć o moim makijażu, ale teraz było inaczej.

Patrząc w górę, zobaczyłam Justina, który stał z rękami skrzyżowanymi na piersi. Miał na sobie prostą białą koszulkę bez rękawów. Nie zwróciłam zbytniej uwagi na jego spodnie z prostego powodu: Gdy spojrzałam na niego, zamarł.

Nie, nie, to się nie dzieje!

Chowając moją listę, odchrząknęłam lekko. - Co masz na myśli? - grałam głupią.

Przewrócił oczami. - Widzę makijaż na twojej twarzy, Joey. - powiedział z uniesionymi brwiami.

Milczałam, nie wiedząc, co odpowiedzieć.

 - Wyglądasz naprawdę ładnie.

Potrząsnęłam głową. - To nie było to, na co liczyłam. - odpowiedziałam. To był miły komplement i doceniam to, ale to nie było dokładnie to, co chciałam usłyszeć.

- Co chcesz, żebym powiedział? Że jesteś seksowna? - zapytał, marszcząc swoje brwi.

Pokręciłam głową. Justin? Myśli, że jestem seksowna? Mogę mieć tylko nadzieję. - Nie. Ja nigdy...

- Dobrze, wyglądasz seksownie. -  stwierdził, wzruszając ramionami.

- Nie chciałam zapy-czekaj... - zamarłam, wpatrując się w niego uważnie. Czy ja się nie przesłyszałam? - Co? Co ty powiedziałeś? - zapytałam, mrużąc oczy.

Rozejrzał się, zanim posłał mi spojrzenie mówiące "wiem, że to słyszałaś". - Powiedziałem, wyglądasz seksownie. -  odpowiedział nonszalancko.

Moje serce gwałtownie przyspieszyło, a ja wstrzymałam oddech. Cóż, nie spodziewałam się tego...

- Uh, dzięki. - powiedziałam cicho, unikając kontaktu wzrokowego.

- Wiesz, tak atrakcyjna dziewczyna jak ty, nie powinna się tak zachowywać.

Moja głowa odwróciła się w jego kierunku. - Co masz na myśli?

- To znaczy, próbujesz być mniej niewinna, ale nadal zachowujesz się jak nieśmiała dziewczynka.

Przewróciłam oczami. - Cóż, jeszcze nie ukończyłam planu.

- Prawda. - wzruszył ramionami. - Więc... O co dokładnie chodzi w tym planie? - zapytał, unosząc brwi.

Nie byłam nawet świadoma, że położyłam dłoń na mojej liście, dopóki nie poczułam pod palcami chłodnej kartki. Spojrzałam na nią, po czym szybko uniosłam głowę w górę, aby sprawdzić, czy Justin cokolwiek zauważył.

Znając moje szczęście, zauważył.

Jego brązowe oczy utkwione były w mojej liście, a na twarzy zaigrał mały, przebiegły uśmiech.

- Co to za kawałek papieru, Joanna? - zapytał, podchodząc bliżej.

Pokręciłam gorączkowo głową i odpowiedziałam, szybciej niż powinnam. - Nic takiego! -  skłamałam.

Podszedł krok bliżej, stojąc bezpośrednio przede mną. Nie byłam pewna, jakich używał perfum (biorąc pod uwagę, że absolutnie nic nie wiem o branży zapachowej), ale to było mocne. Tak dziwne jak to brzmiało, to nie był tani zapach. Nie próbował naśladować coś naturalnego, jak owoc lub kwiat. Pachniał naprawdę dobrze.

- Pokaż mi tą kartkę. - rozkazał, wyciągając rękę. Korzystając z uwagi, spojrzałam na jego palce, które były długie i krzywe.

Żadnych brudnych myśli, żadnych brudnych myśli!

- Nie. - odmówiłam, patrząc na niego.

Wzdychając, pokręcił głową i sięgnął do kieszeni. Wyciągnął obiekt, który miał podobny kształt do cylindra i zapalił go, wkładając między wargi.

Patrzyłam z szeroko otwartymi oczami, uświadamiając sobie, że właśnie bezwstydnie palił trawkę. - Justin! - zawołałam. - Odłóż to! Będziesz miał kłopoty!

Ignorując moje marudzenie, wyciągnął skręta z ust po czym wypuścił spomiędzy warg kółka dymu.

- Dobrze, Joanna. - powiedział nieco przytłumionym głosem. - Możemy to zrobić w prosty sposób. Pokażesz mi tą kartkę, tak jak poprosiłem.

- A co z trudnym sposobem? - zakwestionowałam.

Trzymając w palcach skręta, spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami. Jego szczęka była otwarta, a język powoli przesuwał się po zębach.

- Jest tylko jeden sposób, aby się dowiedzieć.

Przewróciłam z irytacją oczami. - Cóż, nadal nie pokażę ci tej kartki. - stwierdziłam, krzyżując ramiona. - Nie możesz oczekiwać, że wszystko zawsze zdobędziesz! Więc jeśli uważasz, że-Czekaj, co ty robisz? - moje słowa zostały przerwane, kiedy Justin podniósł mnie z ławki i przerzucił sobie przez ramię. - Justin! To nie jest śmieszne! - pisnęłam.

- Zobaczmy. - powiedział, odbierając mi listę. - Och! Rozumiem! To lista rzeczy, których nie możesz zrobić! Zakładam, że planujesz złamać wszystkie te zasady? Tak?

Jęknęłam z frustracji. Miał jedynie odczytać listę, bez żadnych dalszych szczegółów na jej temat?

- Dobra. - zaczął, przesuwając się  - Nie cudzołóż, nie używaj jakichkolwiek substancji, nie maluj się. - po tej zasadzie, poklepał mnie lekko w tyłek. - Wydaje mi się, że jedną już złamałaś.

- Justin, postaw mnie na dół. - powiedziałam desperackim tonem.

- Ach, tu byliśmy. Nie używaj wulgarnego języka. Hmm, nigdy tego nie zrobiłaś. Nie kłam, nie oszukuj, nie wychodź po godzinie policyjnej, nie skradaj się, nie noś nieodpowiednich ubrań... - nagle wydał z siebie krótki sarkastyczny śmiech. - Zabawne, muszę powiedzieć, że zdarzyło mi się ujrzeć twoje stringi na potańcówce.

Mimo, że nie mógł mnie zobaczyć, zakryłam rękoma twarz. Byłam czerwona jak pomidor.

- Nie wracaj do domu z kolczykami, żadnych walk, żadnych chłopaków. - powiedział dokuczliwym tonem. - Nie dziel się jedzeniem/piciem. I ostatni, ale nie mniej ważny punkt, niesubordynacja. - pochylając się, pozwolił mi z powrotem stanąć na moich nogach. - Cóż, Joey, jeśli o mnie chodzi, to jest jakieś gówno.

- Wiem. - splunęłam, wyrywając mu papier. - Dlatego nie będę ich przestrzegała.

Jak on śmiał przeczytać moją żenującą listę reguł, bez mojej zgody! Jak on śmiał tak mnie upokorzyć!

- Nie możesz ukończyć tej listy sama, wiesz. - powiedział Justin. Patrzyłam na niego przez chwilę, ciężko dysząc. - To znaczy, możesz mieć makijaż, przeklinać... możesz robić to wszystko samodzielnie, ale potrzebujesz kogoś z większym doświadczeniem.

Uniosłam moje brwi i potrząsnęłam głową. - Co masz na myśli? Znam ludzi z doświadczeniem! - powiedziałam pewnie. W sensie, Megan i Ally wydawały się dość doświadczone.

- Nie takie jak ja.

Skinęłam głową, śmiejąc się sarkastycznie. - Och, dobrze, Justin. Jasne. Proszę, powiedz mi, jakie masz doświadczenie.

- No dalej, Joanna. Myślisz, że Allison jest w stanie zdobyć alkohol lub narkotyki? - zapytał, ignorując moje wcześniejsze pytanie i podszedł bliżej mnie.

Wzruszyłam ramionami. - Nie wiem. Ale może Megan potrafi.

Parsknął, potrząsając głową. - Och, dobrze, Joanna. - zaszydził. - Uczeń, który ma pracę w domu spokojnej starości, na pewno załatwi ci pule. Powodzenia.

Cholera. Ma mnie.

Przygryzłam wnętrze mojego policzka, patrząc na ziemię.

- Ja tylko mówię, że mogę być bardzo pomocny, jeśli chodzi o te wszystkie rzeczy z listy.

Westchnęłam.

- Jak?

Przeniósł ciężar ciała na prawą nogę, biorąc głęboki wdech. - No cóż... chcesz uprawiać seks?

Dokładnie w tym momencie, nie byłam pewna, co spadło ostrzej, mocniej i głębiej na ziemię: mój żołądek, serce czy szczęka. Oddech uwiązł mi w gardle i nie mogłam nic zrobić, oprócz patrzenia na niego.

- C-co? Ty... chcesz... uprawiać seks ze... mną? - zapytałam, próbując mówić wyraźnie. Uwaga, słowo kluczowe: próbując.

Śmiejąc się, potrząsnął głową. - Nic nie oferowałem!

Moja twarz zarumieniła się ze wstydu. Oczywiście, że nie. Jestem głupia.

- Och.

Obiecałam sobie pomyśleć dwa razy, zanim cokolwiek powiem.

Wiedziałam, że nie powinnam być zakłopotana, bo to naprawdę nie była moja wina. Jego słowa mogły być zrozumiane w różny sposób, w zależności od podkreślonych słów, tonu jego głosu i innych rzeczy. Może gdyby powiedział "chcesz kiedykolwiek uprawiać seks?", spojrzałabym na to inaczej. Ale przez sposób, w jaki to wypowiedział, łatwo mogłam wziąć to za ofertę.

- Miałem na myśli... planujesz uprawiać seks tego lata? - zapytał, patrząc na mnie.

Spoglądając z dala od niego, przełknęłam ślinę. - Ja... ja nie wiem. - wzruszyłam ramionami. - To znaczy, naprawdę o tym nie myślę. - urwałam, zasatnawiając się. Musiałam być wobec siebie szczera. Chciałam uprawiać seks w to lato? Tak, ale mogę sobie wyobrazić wiele rzeczy, które staną mi na drodze... Nagle zmarszczyłam brwi i spojrzałam w górę. - Chwileczkę.... - zaczęłam, patrząc na niego uważnie. - Co cię to obchodzi?

Justin podszedł bliżej. - Może chcę ci pomóc. - powiedział cicho.

Cofnęłam się jeszcze raz, od razu przypominając sobie, co stało się tamtego dnia, kiedy podparł mnie do drzewa. - Ale dlaczego? - zapytałam.

Uśmiechnął się delikatnie, patrząc na mnie. Byłam cicho, starając się uspokoić oddech. Czułam jego dłoń powoli sunącą wokół mojego tułowia i w dół pleców. - Może cię lubię, Joanna. - powiedział, niemal obcym głosem. To nie było na tyle poważne, abym uznała te słowa za prawdziwe.

- Ledwo mnie znasz. - odpowiedziałam cicho.

Wzruszył ramionami. - Znam cię na tyle, żeby wiedzieć, że cię lubię. - odpowiedział bez wysiłku. To było tak, jakby wyćwiczył swoje odpowiedzi, czy coś. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie przeraził mnie. - Wiem, że naprawdę nienawidzisz swoich rodziców. - powiedział, robiąc krok do przodu, przez co zmusił mnie do cofnięcia się. - Wiem, że nie jesteś religijna, nawet kiedy udajesz. - zrobił kolejny krok, a ja znalazłam się w sytuacji z ostatniego tygodnia. - Wiem, że jesteś pewna, tego czego chcesz. - kontynuował. - I... - rzucił, biorąc swój ostatni krok. Zostałam uwięziona. - Wiem, że masz o mnie brudne myśli.

Gryząc wnętrze policzka, patrzyłam na niego i zastanawiałam się nad jego słowami. Czy on uważa, że wyglądam ładnie z makijażem? A może myślał, że wyglądam jak dziwka? Czy mam wyraz twarzy nieśmiałej dziewczynki, czy pewnej siebie dziewczyny?

- Justin, jesteś tak jakby pod wpływem. - zauważyłam. - Oznacza to, że prawdopodobnie zapomnisz o tym, kiedy wytrzeźwiejesz.

Patrzył na mnie, zaciskając szczękę. - W porządku. - tchnął. - Zobaczymy, czy naprawdę tak myślę.

- Co masz na myśli? - spytałam szybko, mając nadzieję, że poda więcej szczegółów i nie zostawi mnie w niepewności.

- Oznacza to, przyjdę po ciebie około północy. Wtedy, wytrzeźwieję.

Moje serce brutalnie przyspieszyło, gdy spojrzałam mu w oczy.

- Czyli... wymykamy się? - zapytałam, z niedowierzaniem, unosząc brwi.

Zaśmiał się, kiwając głową. - Tak, Joey. Wymykamy.

- Po co?

Powoli, jego wzrok powędrował w dół mojego ciała, chłonąc każdy szczegół. Ponownie spojrzał w moje oczy, uśmiechając się. - Zaczniemy łamać zasady z twojej listy.


~*~
hey bitchez!
na początku JEZU ŚWIĘTY WIELKIE DZIĘKI ZA 68 KOMENTARZY WOW
ale teraz lekki opierdol
jestem zawiedziona
skoro to ff czyta tak wiele osób, dlaczego komentuje tylko większa połowa?
nie doceniacie mojej pracy i poświęconego czasu:)
mogę robić tak jak wy i dodawać rozdział raz na miesiąc, chcecie?
myślę, że nie, więc komentujcie
nawet głupią kropką, serio
to wiele dla mnie znaczy, dlatego od teraz ILOŚĆ WASZYCH KOMENTARZY DECYDUJE O TERMINIE DODANIA ROZDZIAŁU

a teraz sprawa organizacyjna, robię nową listę informowanych, więc 
PROSZĘ O ZOSTAWIENIE SWOJEJ NAZWY Z TWITTERA 
POD TYM ROZDZIAŁEM

cześć wszystkim
jula 
 

112 komentarzy:

  1. Wreszcie zrobi się gorąco xd. Dzięki za to, że tlumaczysz. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hejo, o bosz patrze na tytuł rozdziału i takie 0.0 seryjnie szczęka mi opadła, a później rozdział kjBKIYQEJDDNFV zaajebisty nie mogę się doczekać następnego!
    będzie się działo!
    mój tt - SylviaS_99 xx

    OdpowiedzUsuń
  3. boze. czekam na nastepny dkjsksjskjskskahskamakiaania *-*
    @justsmile_SWAG

    OdpowiedzUsuń
  4. boze. czekam na nastepny dkjsksjskjskskahskamakiaania *-*
    @justsmile_SWAG

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział ciekawy, dzięki za tłumaczenie, informuj dalej @luvmyjdb

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha masakra to był najlepszy rozdział a kolejny pewnie będzie jeszcze lepszy ;) uwielbiam cię i do wszystkich macie komentować !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabjshbsnajabajhananshsbanssb ale się jaram ahbsjshabss cieszę się, że tak szybko dodajesz rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten rozdział jest na praaawde wow, chyba nawet jeden z moich ulubionych. powiem tak ROBI SIE CIEKAWIE, jak zwykle koniec trzyma w napieciu i chce kolejny rozdział jbfirvfbiq najlepsze ff ever serio kocham buziak dla tlumaczki

    OdpowiedzUsuń
  9. omg omg kocham to askldjskljf

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG!!! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 / @beliectioner987

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Zaczyna sie cos dziac ;) @justysia20003

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham to opowiadanie <3 Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam cię i się rozkręca

    OdpowiedzUsuń
  14. A teraz tylko ty będziesz tłumaczyć ? I tak wgl dziekuje ci ze te opowiadanie wreszcie ruszylo a rozdzial super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tłumaczę sama, ale jestem tu dopiero od 16 rozdziału:)

      Usuń
  15. Wow ! Kocham i cźekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  16. To było jsdhfjhdsjghdfjghdjfghjdfghjdfghjdfhgjdfhgureytbvnmxcbvnmxjhgfdrjgfid.... tylko tak mogę opisać ten rozdział, bo....bo on jest jhfjhasdjkfhsdjfhjf nic więcej nic mniej. Zaczyna dziać się coraz więcej a Justin i Joey zbliżają się do siebie i to jest właśnie takie shjdgfsjhgfhsd. Tak cholernie bardzo nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, agh! / @AghhPocahontas

    OdpowiedzUsuń
  17. Robi się gorąco :** Dziękuje że to tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O.O POWIETRZA POTRZEBUJE POWIETRZA! OMG GFVVFHHNHUTFNGRVB I TEN KONIEC OMG
    @TUsia445

    OdpowiedzUsuń
  19. głupia kropka 💛

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny ;) uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lol lolll lolll xD bedziee gorącoo ;D zaczyynaa się mm ;d

    OdpowiedzUsuń
  22. dzieje się <3

    OdpowiedzUsuń
  23. @biebstrux
    świetny jak zawsze nic więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. matko chce nastepny haha *-* @Heartbreakerily

    OdpowiedzUsuń
  25. matko chce nastepny haha *-* @Heartbreakerily

    OdpowiedzUsuń
  26. matko chce nastepny haha *-* @Heartbreakerily

    OdpowiedzUsuń
  27. matko chce nastepny haha *-* @Heartbreakerily

    OdpowiedzUsuń
  28. matko chce nastepny haha *-* @Heartbreakerily

    OdpowiedzUsuń
  29. matko chce nastepny haha *-* @Heartbreakerily

    OdpowiedzUsuń
  30. no i o to chodzi, jest coraz ciekawiej i coraz fajniej. podoba mi się xd nie moge się doczekać kolejnego!! możesz mnie informować? @_perfectJusten

    OdpowiedzUsuń
  31. Mmm, w końcu między nimi zaczyna dziać się coś poważnego, suuuper!

    OdpowiedzUsuń
  32. BOZE! CHCE JUZ NASTĘPNY!

    OdpowiedzUsuń
  33. Jajskdnsns kocham

    OdpowiedzUsuń
  34. To sie nazywa proznosc -,- jesli masz duzo wyswietlen to chuj obchodza cb komentarze:/ to wyswietlenia mowia o tym ile osob czyta , a nie komenatrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem próżna? nazywasz próżną, osobę, która codziennie poświęca dla Ciebie kilka godzin, po to, aby przetłumaczyć rozdział?

      Usuń
    2. ja jestem próżna? nazywasz próżną, osobę, która codziennie poświęca dla Ciebie kilka godzin, po to, aby przetłumaczyć rozdział?

      Usuń
  35. Na ten moment czekałam od 1 rozdziału! :D czekam na nn i nie przejmuj się, po prostu większość jest tak leniwa, tłumacz kochanie, masz dla kogo xoxo

    OdpowiedzUsuń
  36. kurde no czemu musiało się skończyć w takim momencie ;c nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  38. Boski! Juz czekam z niecierpliwością na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  39. O M G juz nie mogę się doczekac następnego *__*

    OdpowiedzUsuń
  40. to opowiadanie to cale moje zycie, serio *__* kocham je ❤️ i chcę już następny

    OdpowiedzUsuń
  41. uwielbiam to! :3

    moje nowe konto na tt: @janorih mogłabyś mnie tam informować?
    z góry dziekuję xx

    OdpowiedzUsuń
  42. Omg wreszcie cos na co czekalam od poczatku opowiadania, czekam z niecierpliwoscia na nastepny <3 swietnie tlumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Hahh Justin rozjebal mnie tym pytaniemXD Ciekawe co zaplanowal jako pierwsze^^ Juz nie moge doczekac sie kolejnego rozdziału:)
    Klaudia.xd

    OdpowiedzUsuń
  44. Justin i jego pytania.... XD

    OdpowiedzUsuń
  45. Robi się gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Rozdział super i coraz bardziej się rozkręca *.*

    OdpowiedzUsuń
  47. Proszę daj szybko kolejny i dzięki za tlumaczenie wkońcu ruszyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. nie mogę się doczekać następnego <333

    OdpowiedzUsuń
  49. czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  50. ooo nareszcie coś się takiego ciekawego zaczyna dziać pomiędzy nimi <3
    @kasq_00

    OdpowiedzUsuń
  51. Super rozdział uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Chyba mam nowe ulubione opowiadanie :) nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału, dziękuję Ci, że to tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  53. joanna jaka ty nie grzeczna ;-) lubie to i chce zeby pomiedzy Justinem I Joanna do czegos doszlo!;-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Wpanialy rozdział! Nie moge ie doczekac natepnego!/ania

    OdpowiedzUsuń
  55. głupia kropka

    OdpowiedzUsuń
  56. Holy shit! Będzie się działo yeaaah

    OdpowiedzUsuń
  57. Uwielbiam cie za to ze to tlumaczysz<3

    OdpowiedzUsuń
  58. Wow. Joey łamie zasady.
    Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  59. Jezu dhchchxhyudy błagam dodaj jak najszybciej bo omg dhhc

    OdpowiedzUsuń
  60. Podziwiam, ze tak szybko przetlumaczylas te kilka rozdzialow i mam nadzieje ze kolejny bedzie rownie szybko jak pozostale, bo nie moge sie doczekac :) / L.

    OdpowiedzUsuń
  61. Świetny ten rozdział ♥
    @Bieber__City_

    OdpowiedzUsuń
  62. Robi się gorąco :D No proszę proszę. Czytając to opowiadanie czuję się czasami jak taka mała, niewinna Joanna. Prawie zawsze tak samo na wszystko reaguję jak ona. I... Cholerka jasna. Chciałabym takiego Justina jak pokazany jest w tym opowiadaniu. Zawsze, jak czytam jego kwestie, przechodzą mnie dreszcze. Chyba się zakochałam XD Dziękuję, za tak cudowne tłumaczenie :*

    @TinyDrug

    OdpowiedzUsuń
  63. Świetny rozdział! Czekam na następny i proszę o informowanie mnie na tt:-) @drewzauhl

    OdpowiedzUsuń
  64. OMG CZAS ŁAMAĆ ZASADY Z LISTY APIFJASIPFJASIFJ
    PROSZĘ O INFORMOWANIE MNIE :)
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  65. Super,genialny,extra, yoł <3

    OdpowiedzUsuń
  66. Zaczyna się akcja! Z niecierpliwością czekam na następny!
    mój tt: @bizzlerauhi

    OdpowiedzUsuń
  67. . <------głupia kropka

    OdpowiedzUsuń
  68. Cudny! , tyle na to czekałam <3

    OdpowiedzUsuń
  69. Rozdział jest niesamowity i wreszcie zaczyna się coś dziać <3
    Mam nadzieję, że będą razem niedługo <3

    OdpowiedzUsuń
  70. Jejciu, prosze cie, dodaj nowy rozdział jak najszybciej :) kocham cie za to, ze to tłumaczysz , dziekuje xoxo

    OdpowiedzUsuń
  71. Fucking awsome

    OdpowiedzUsuń
  72. Ooo ale będzie impreza! Ciekawe co będą robić.. Czekam na mnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  73. omg w końcu się rozkręca <3 uwielbiam to opowiadanie, jejku czekam na nowy xoxo

    OdpowiedzUsuń
  74. coraz ciekawiej!<3

    OdpowiedzUsuń
  75. Coraz ciekawiej sie robi :3
    Czekam na nn <3
    @scute4

    OdpowiedzUsuń
  76. Jak rozdział mógł się skończyć w takim momencie! Dawaj nowy rozdział bo nie wytrzymam! <3

    OdpowiedzUsuń
  77. Omg ! dawaj kolejny...proszę :> Cudny rozdział ale że w taki momencie się skończył +_+ Nie mogę się doczekać kolejnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  78. nowy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  79. Coraz bardziej zaczynają mnie zaskakiwać nowe rozdziały są boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  80. Boże, kocham to ff! Robi sie coraz ciekawiej hihi salkdfhdkhsdiuh
    Dziękuję za tłumaczenie, świetnie to robisz x

    OdpowiedzUsuń
  81. kjcndsuygevbyni kooooooocham ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  82. Ale się rozkręca. Jestem ciekawa co się wydarzy w kolejnym rozdziale. Joanna jest cudowna xd Kocham ją

    OdpowiedzUsuń
  83. W końcu coś się zaczyna dziać ^^ Dziękuję ci kochanie ze tlumaczysz to opowiadanie ;** czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  84. kurwa mać kochaaaaaaaam to i chcę więcej więcej więcej. Proszę Cię niech Justin ją pocałuje i wgl no czekam na kolejny oby byl szybko buzi:*

    OdpowiedzUsuń
  85. Kocham kocham kocham!!! Ciekawego czy uda im się złamać Wszystkie rzeczy z tej listy ^^

    OdpowiedzUsuń
  86. Bad Joey? Zaczyna się dziać!!! czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  87. Justin>
    @DAMEKNOWLES

    OdpowiedzUsuń
  88. kjcndsuygevbyni o mój Boże!!! Nareszcie się pocałowali, yay.

    OdpowiedzUsuń